• blog
    • blog – spis treści
  • wiersze
    • wiersze – spis treści
  • proza
    • proza spis treści
  • felietony
    • felietony – spis treści
  • filmy
    • filmy – spis treści
  • muzyczne
    • muzyczne – spis treści
  • płyty
    • płyty – spis treści
  • wywiady
    • wywiady – spis treści
  • imprezy
    • imprezy – spis treści
  • koncerty
    • koncerty – spis treści
  • knajpy
    • knajpy – spis treści
  • cytaty
    • cytaty – spis treści.
  • zdjęcia
    • zdjęcia – spis treści
  • Bajuchy do poduchy
    • Bajuchy – spis treści
  • Sklepy
    • sklepy – spis treści
  • Odpały
    • Odpały – spis treści.
  • Prace ręczne
    • Prace ręczne – spis treści.
  • Porcelana.
  • ROK Z RAKIEM

drzoanna

drzoanna

Category Archives: wywiady

Młyn na gigu Majki Jeżowskiej – czyli wywiad z Netherfell.

23 Wtorek Gru 2014

Posted by drzoanna in wywiady

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Młyn na gigu Majki Jeżowskiej - czyli wywiad z Netherfell.

Przysłowie mówi – „cudze chwalicie, swego nie znacie” – a ja muszę przyznać ze wstydem, że właśnie przekonałam się o tym na własnej skórze. Od lat jaram się Arkoną, Ensiferum, Negura Bunget, Eluveitie, Тінь Сонця czy Virrastok, a tu prosz – kapela z mojego podwórka, z Krakowa – a mnie się ledwo „obiło o uszy”…. naprawdę mi łyso, postanowiłam więc to czym prędzej naprawić 🙂
A więc, Panie i Panowie – oto Netherfell, czyli Tomasz Indyka (wokal), Piotr Martuś (gitara), Adrianna Zborowska (skrzypce, wokal, flet prosty), Wit Rzepecki (dudy, tin whistle, gitara akustyczna, wokal), Łukasz Rzeźnik Ścieranka (bas), Kuba Kondzielnik (perkusja)
Dziś pogadam sobie z Piotrem, gitarzystą formacji (i nie tylko, ale o tym sam opowie poniżej) i Tomkiem, odpowiedzialnym za teksty i główny wokal.
Zanim jednak przejdę do właściwej rozmowy chciałabym dodać, że parę dni wcześniej przeprowadziłam mały sondaż wśród znajomych, których kontakt z grupą jest solidniejszy – niż mój, słuchają muzyki Netherfell na co dzień, chadzają na koncerty itp. Ich sugestie, wynikające z mojej sondy, postaram się zaznaczyć w trakcie wywiadu.

******

Netherfell-700x465.jpg

Przyznam się, moje pierwsze zetknięcie z Waszą muzyką nieźle mnie, mówiąc delikatnie, zaskoczyło… oczywiście, kojarzyłam „Mokosz” z anteny radia HMA, ale dopiero po przesłuchaniu całej Waszej epki, dostępnej na YT, zdałam sobie sprawę, jak unikalną tworzycie muzykę. Nie wiem jak to dokładnie wyrazić, ale na polskiej scenie metalowej z całą pewnością nie ma poza Wami kapeli, która w podobny sposób łączyłaby folk z metalem i to metalem w wydaniu ekstremalnym, death-melodyjnym (jak piszecie w profilu), choć ja dosłuchuję się także innych elementów, choćby core czy trashowych. Może chodzi tu o proporcje między między stricte metalowym pierdolnięciem a ludowym aranżem i melodiami, bo Wasze brzmienie jest absolutnie wyjątkowe…. a może to polega na czymś innym?

Piotr Martuś: Oba oblicza naszej muzyki, folkowe oraz metalowe są równie istotne, jeśli chodzi o proporcje staramy się, żeby wszystko było naturalne, jeśli powstaje skoczna, chwytliwa melodia folkowa, zawsze znajdzie swoje miejsce w utworze, i do niej dopisujemy aranż metalowy. Podobnie w drugą stronę, jeśli powstaje dobry riff to również dla niego znajdzie się miejsce.

Tomasz Indyka: Spoko, że zauważyłaś te niuanse w naszej muzyce. Zależało nam na tym, żeby wyróżnić się spośród kapel na naszej scenie, które grają stosunkowo podobnie, odwołując się raczej do oldschoolowej szkoły metalu. Jesteśmy młodym zespołem, a nasze inspiracje idą trochę bardziej z duchem czasu.

Drzoanna: Ale mam wrażenie – poprawcie mnie, jeśli się mylę, że do tła folkowego podchodzicie niezwykle poważnie, trzeba przyznać – że jest ono naprawdę solidnie dopracowane i to nie tylko ze względu na ilość używanych ludowych instrumentów…. mam wrażenie, że niektórym po prostu się wydaje, że jak kapela dołoży do brzmienia trochę ludowego przytupu, skrzypce i dwie fujarki – to już mamy folk-metal 🙂 A u Was … rany, musiałam sprawdzać w Wiki, co to jest dokładnie ten „tin whistle” i „dulcimer”… dudy, lira korbowa, matko, mówcie co chcecie, ale Wasza formacja to zbiorowisko multiinstrumentalistów!!!!

Piotr: Prawdą jest, że każdy z nas musiał przyswoić sobie więcej umiejętności niż przeciętny metalowy grajek. Na pierwszej epce znaczna większość instrumentów folkowych była nagrana przeze mnie osobiście (instrumenty strunowe, tin whistle), nieco od siebie dodała też Ada, oprócz skrzypiec zagrała również, między innymi, na flecie prostym. Wit, który aktualnie pełni również wiele funkcji (dudy, fleciki, wokal) jeszcze parę lat temu był głównie gitarzystą metalowym. Każdy z nas w tej sferze jest samoukiem, trzeba powiedzieć, że może nie słychać tego na nagraniach, ale na pewno jeszcze trochę pracy przed nami, aby naprawdę dobrze opanować techniki gry na instrumentach tradycyjnych, zwłaszcza, że ciężko znaleźć tutaj nauczyciela 🙂

D: Generalnie – o dobrego nauczyciela trudno, wiem, co mówię – jestem matematykiem 🙂 Teraz będzie pytanie laika w temacie, potraktujcie je więc łaskawie, plis 🙂 Czy zdobycie tak oryginalnych instrumentów jest trudne, wiąże się z dużym nakładem sił i kosztów? Bo gitarę elektryczną dostaniesz w sklepie, dowolnej firmy i w wybranym kolorze – ale z lirą korbową czy dulcimerem już chyba tak łatwo nie jest… Tu sugestia od jednego z Waszych fanów – Sebastiana F.: czy instrumenty te robicie sami, czy może zaopatrujecie się u jakiegoś ludowego wytwórcy?

Piotr: Dotarliśmy do kilku wytwórców instrumentów ludowych, częściowo dzięki znajomościom ze środowiskami odtwórczymi, częściowo za pośrednictwem internetu. Wbrew pozorom nie jest tak trudno znaleźć wytwórcę lir korbowych, jest ich w Polsce kilku, u niektórych trzeba instrument jednak zamawiać na wiele miesięcy wcześniej. Sami instrumentów nie tworzymy, aż tak wszechstronni nie jesteśmy.

D: A jak ze strojami – szyjecie sami, czy zatrudniacie swoje dziewczyny? 😉

Tomasz: Częściowo zostały uszyte przez znajomych, chociaż np Wit uszył swój strój sam, ponieważ jako członek grupy odtwórczej IX-X wiecznej musiał się tego nauczyć. Jeśli chodzi o biżuterię i ozdoby każdy załatwiał też coś we własnym zakresie, często na różnych eventach tematycznych.

D: No właśnie, tę „część” folkową Waszego grania traktujecie bardzo serio – na ile jest to związane z faktem, iż dwóch „załogantów” Netherfell jest Rodzimej Wiary? Elementy etnicznych wierzeń można też odnaleźć w tekstach utworów ….

Piotr: Na ten moment został nam już tylko jeden – Wit. Dawid jakiś czas temu odszedł z zespołu, ale nie rozstaliśmy się w złych relacjach i na nadchodzącej płycie wykorzystujemy chociażby instrumenty ludowe z jego zbiorów, możliwe, że osobiście również udzieli się jako muzyk sesyjny.

Tomasz
: Jako główny twórca tekstów mogę powiedzieć, że pomimo, iż nie jestem rodzimowiercą w pełnym tego słowa znaczeniu, to inspiruję się bardzo mocno mitami i kulturą naszych słowiańskich, pogańskich przodków.

D: Rozumiem. Ale przecież zaczynaliście od coverów powermetalowych… zastanawia mnie, czy to obecny skład osobowy wpłynął na kształt i charakter brzmień, czy odwrotnie, dobieraliście nowych muzyków pod kątem krystalizującego się rodzaju brzmień… czy to nowi członkowie zespołu wytyczali kierunek muzycznej drogi, czy przeciwnie – to co chcielibyście grać i prezentować publiczności, Wasza klarująca się koncepcja muzyki – skierowała Wasze wybory ku odpowiednim ludziom?

Piotr: Szczerze powiedziawszy wszystko, co do niedawna tworzyliśmy było moją osobistą wizją, do której próbowałem znaleźć odpowiednich muzyków, co jak się można domyślić proste nie było. Na szczęście po wielu latach znalazła się grupa ludzi, którzy dokładnie wiedzą o co chodzi i zaczynają coraz więcej dodawać od siebie. Jednak to wciąż rozwój moich osobistych zainteresowań muzycznych ma największy wpływ na kierunek, w którym podąża twórczość Netherfell.

D: Oooo ciekawe – nie wiedziałam, że to Ty, Piotrze, masz w kapeli decydujący muzyczny głos 🙂

Piotr: No muzycznie zdecydowanie tak, swobodę za to zostawiam reszcie w kwestii tekstów i wokali, głównie dlatego, że na tym się słabo znam 😉

D: Hehe, jakbyś i na tym się znał – to projekt byłby jednoosobowy 😛
OK, a teraz będzie śmiesznie, bo mnie akurat nazwa Waszej grupy natychmiast skojarzyła się z „Grą o tron”, a konkretnie z Winterfell, siedzibą Starków…. mieliście sami takie skojarzenia albo sygnały, że ktoś dostrzega podobne konotacje?

nett.png

Piotr: Nazwa Netherfell pochodzi od słowa znalezionego w przypisach jednej z książek JRR Tolkiena, ponoć w starym angielskim dialekcie oznacza coś w stylu podziemna (nether) grań (fell). Często ludzie pytają o genezę naszej nazwy, aczkolwiek z takim skojarzeniem się nie spotkaliśmy 😀 sami też nie zwróciliśmy uwagi, jakkolwiek fanem serii osobiście jestem 😉

D: No wiem, moje skojarzenia bywają czasem lekko pojechane 😛 ale w tym wypadku to z powodu zakochania w serialu 🙂
Na epce „Okryte Zapomnieniem” są jedynie 4 utwory – ale wydaje mi się, że doskonale obrazują możliwości muzyczne Netherfell: skomplikowane i różnorodne harmonie i sposób budowania melodii, niesamowicie zróżnicowany aranż, przeróżne wokale: kobiecy czysty śpiew, męski scream i growl. Dlatego ciekawi mnie, w jakim kierunku podążacie, co zaprezentujecie na pełnowymiarowym albumie…. wyczytałam, że będzie to kilkanaście utworów wybranych z materiału, nagromadzonego przez kilka lat Waszej działalności, ale jaka dokładnie będzie to muzyka? Na ile podobna do tej epki?

Piotr: Strona folkowa oraz sposób budowania nastroju pozostanie bez większych zmian. Pojawią się tak nawiązania celtyckie jak i słowiańskie, miejscami również skandynawskie. Lekkie zmiany pojawią się za to w sferze metalowej, w coraz większym stopniu inspirują nas najnowsze wynalazki w muzyce metalowej, połamane rytmy, bardzo niski strój gitar. Pojawią się elementy dotychczas w folk metalu raczej niespotykane. Więcej może nie będę się rozpisywać, niech to będzie rodzaj zachęty do zapoznania się z nowym materiałem 😉

Tomasz: Jeśli chodzi o wokale to chcemy wprowadzić nową jakość do tego elementu. Będą one bardziej dynamiczne i zróżnicowane, z wykorzystaniem różnych technik wokalnych, zarówno jeśli chodzi o czyste wokalizy, a przede wszystkim screamy. Będzie można uświadczyć także sporo tradycyjnego śpiewu białego w wykonaniu Wita, Ady, oraz gości specjalnych 🙂

D: Gości specjalnych? Czy zdradzisz coś więcej, czy to na razie tajemnica? 😉

Piotr: Gości na płycie będzie wielu, nie są to żadne znane nazwiska, może oprócz jednego, aczkolwiek jego wolę jeszcze nie ujawniać. Jeśli chodzi o wokale to będzie to grupa dziewczyn praktykujących śpiew tradycyjny.

D: O właśnie, dziewczyny… Sebastian dopytywał się właśnie, czy rozważaliście większą ilość damskich wokali, a mniej harshu? Odpowiedź – że nigdy never spokojnie przyjmie na klatę oczywiście 😛

Tomasz: Na ten moment proporcje zostaną zbliżone do tych na naszej epce.

D: OK, o planach wykorzystania męskiego śpiewu białego już net gdzieś ćwierkał 🙂 Ale słyszałam też o symfonicznych orkiestracjach…. Czyżby powrót do klawiszy i gitarowych solówek z początku działalności Netherfell?

Tomasz: Do klawiszy z pewnością nie wrócimy, natomiast solówki gitarowe powoli wracają do łask, choć na nadchodzącej płycie jeszcze w niewielkim wymiarze.

D: No i podobno bogatsze instrumentarium, to wydaje się niemożliwe wprost …

Tomasz: Rzeczywiście jest tego sporo, zresztą sami w studiu odczuwamy ciężar nagrania tak licznego instrumentarium. Nowością będą m.in. cymbały, flet poprzeczny i dulcimer.

D: A w jakim studio materiał jest nagrywany?

Piotr: Jako, że studiuję inżynierię akustyczną rejestrujemy ścieżki w uczelnianym studiu. Dużo pracy wykonuję także sam w domu, głównie jeśli chodzi o bas i gitary elektryczne.

D: Rany… to musi być ogrom roboty i odpowiedzialności także…. Chętnie pogadałabym też o samym wydawnictwie… w jakiej konkretnie wytwórni? Czy może własnym sumptem? Na jakim nośniku?

Piotr: Na ten moment nie mamy wydawcy. Jeśli nie uda nam się znaleźć nikogo, kto chciałby ten materiał wydać, zrobimy to sami. Na ten moment raczej tylko na CD.

D: Rozumiem – a co z szatą graficzną albumu, jakiś własny projekt może?

Tomasz: Za szatę graficzną będzie odpowiedzialna ta sama osoba, co za grafikę na naszej epce, jako że jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowych rezultatów jego pracy.

D: No to muszę się przyznać – że nie wiem kto to, nie bij, nie bij… jakaś podpowiedź? 😉

Tomasz: Ta tajemnicza persona to Daniel Szymonowicz, szwagier Wita.

D
: O – i już jestem mądrzejsza, dzięki 🙂 Dla szwagra – ciepłe pozdrówka 🙂
Jednak nie mogę zmilczeć narzucającej się gorzkiej uwagi – że kurna, nie jest dobrze…. jeśli kapele z tak fantastyczną propozycją i umiejętnościami mają problem ze znalezieniem wydawcy – to nie wiem, ku czemu ten świat zmierza….

Piotr: W dzisiejszych czasach młode zespoły takie jak my raczej zawsze mają pod górkę. Nic też nie wskazuje na to by miało się to zmienić. Tak czy siak, pozostaje nam robić wszystko co w naszej mocy by dotrzeć do większego grona odbiorców na własną rękę.

D: Mam nadzieję, że ten fantastyczny wywiad też Wam pomoże. 🙂 I kolejne pytanie od Sebastiana F., jak najbardziej w kontekście – czy rozważaliście bandcamp?

Tomasz: Tak, najprawdopodobniej będzie można niedługo znaleźć nasze utwory także na bandcamp.

D: O, super 🙂 A jakieś bardziej precyzyjne info o terminie ukończenia prac nad albumem?

Tomasz: Na razie możemy powiedzieć tylko tyle, że planujemy wydanie płyty na koniec marca. Natomiast pierwsze utwory ją promujące powinny pojawić się już z początkiem roku.

D: A tytuł płyty już ustalony?

Tomasz: „Między wschodem a zachodem”.

netfront.jpg

D: Ostatnie pytanie – do kogo adresowany jest ten nowy materiał? Co prawda, ja osobiście nie bardzo zgadzam się z tezą, że artysta tworzy dla kogoś konkretnego, że muzyka jest „dla” – ale czy Wy kierujecie swoje kompozycje do określonego słuchacza? Czy próbujecie sobie go wyobrazić?

Piotr: Muszę powiedzieć, że ja widzę to w zupełnie innych kategoriach. Tworzę dokładnie taką muzykę, jakiej sam chciałbym słuchać i jest to jedyna wytyczna, jaką przyjmuję przy pisaniu utworów.

D: I dokładnie tak samo ja to widzę, natomiast często jest to tematem moich sporów z tzw „fachowymi znawcami tematu” 😉
Ok, mam nadzieję, że moje pytania nie zanudziły/zamęczyły Was na śmierć, zauważyłam, że w sieci pojawiło się ostatnio sporo rozmów z Netherfell, więc bardzo starałam się być oryginalna 😉 W rezerwie miałam pytania „z zupełnie innej beczki” – wiecie, pierwszy koncert, pierwsze piwo, pierwszy seks – ale raczej je sobie podarujemy, chyba że jednak ….??

(chwila ciszy)

D: Ekhem… to był żart, Wasze milczenie zaczyna mnie martwić 😛

Piotr: Zależy – czy pytasz o pierwsze piwo zespołowe 😛 bo seksu zespołowego jak dotychczas nie było 😀

Tomasz: Mój pierwszy koncert to gig Majki Jeżowskiej 15 lat temu, serdecznie polecam 😀 nawet było coś na wzór młynu 🙂

D: Młyn na koncercie Majki Jeżowskiej? Dżizas, z kim ja się zadaję 😛
I tym żartobliwym akcentem zakończymy, ja ogromnie, ogromnie dziękuję za cierpliwość i wyczerpujące odpowiedzi. Co na koniec chcielibyście powiedzieć swoim fanom?
Koniecznie jakieś natchnione przesłanie – bo nam wywiad zaczyna zmierzać ku niebezpiecznym rejonom 😛

Tomasz: Cieszymy się, że będziemy mogli po dłuższym okresie mniejszej aktywności zaprezentować wam coś nowego. Oczekujcie nie tylko nowej płyty, ale także dużej aktywności koncertowej w przyszłym roku.

D: I ja także na to się cieszę. Do zobaczenia na koncertach, mam nadzieję !!!!!
KONIEC 😛 Uff. 😀 Ciężko było??? 😉 😉 😉

Piotr: Nie no spoko, dzięki wielkie 🙂

Tomasz: Dzięki za wywiad 🙂

D: Niezamaco 🙂 Bawiłam się świetnie, dzięki również !!! 🙂

Wszystkie zdjęcia pochodzą z całkiem świeżutkiej, jeszcze ciepłej sesji zdjęciowej Netherfell.
https://www.facebook.com/Netherfell?fref=nf link do fb grupy.

← Older posts

Blog na WordPress.com.

Anuluj
Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies