Tagi
Skromny, czarno-biały film.
3 razy sprawdzałam, kto wyprodukował, bo podejrzewałam jakąś niezależną wytwórnię z Nowej Zelandii czy coś, a nie USA, no po prostu wierzyć mi się nie chciało.
Zaliczany do komedii, choć więcej się na nim nawzruszałam niż naśmiałam, nauśmiechałam co najwyżej….
Zanim z ekranu padną pierwsze słowa dialogów trzeba się trochę naczekać, potem też nie ma ich zbyt wiele, jeśli jednak ktoś dał się kupić klimatowi, to nie zrazi go ta cisza, a cierpliwi zostaną hojnie wynagrodzeni.
„Mustang Island” to prościutka opowieść o tęsknocie za uczuciem i bliskością, o związkach i o tym, co tak naprawdę się w nich liczy, co tak naprawdę jest ważne.

To jedna z tych szalenie wzruszających historii o naszych życiowych decyzjach, o wyborach, które nie zawsze są łatwe i o naszym strachu przed nimi.

Uniwersalnych i ponadczasowych, akcja także mogłaby się rozgrywać pod każdą szerokością geograficzną, choć przyznaję, że osadzenie jej w nadmorskim kurorcie, nieco opustoszałym po sezonie, niesie sporo nostalgii i znakomicie buduje nastrój.

Dałam się jemu ponieść 🙂
I polubiłam bohaterów, najzwyklejszych na świecie, wcale nie jakoś specjalnie urodziwych, wręcz przeciwnie, szczególnie dwójkę filmowych braci, choć także ich kumpel wzbudzał ciepłe uczucia.

Cała trójka po mistrzowsku ciapowata, ale w sposób, jaki powodował, że chciało by się ich przytulić.
Cała trójka rozpaczliwie poszukująca drugiej połówki, zresztą takich poszukujących jest w tym filmie więcej.
Żeby nie spojlować nie zdradzę zakończenia, ale jednemu z bohaterów, czy też jego decyzji, kibicowałam z całych sił i z całego serca, a podczas sceny finałowej, urwanej w momencie kulminacyjnym – przestałam oddychać. Oddech mi wrócił dopiero po paru sekundach, gdy pojęłam zamysł reżysera.

Dodam jeszcze, że uwielbiam takie filmy.
Bez oszałamiających efektów, szybkiej akcji, migoczących clipowo obrazów.
Filmy trochę w starym stylu – o niesłabnącej mocy.
Filmy dla widza wrażliwego.
Ostatnio jakoś nie udawało mi się trafić na żaden tego rodzaju, w ofercie Netflixa są rzadkością, niestety.
Polecam tym bardziej gorąco.

